W tym roku nie mam noworocznego postanowienia. Tak wyszło…
„przespałam” czas postanowień. Chciałam nawet powziąć jakieś z lekkim opóźnieniem,
ale nie wymyśliłam niczego sensownego. Za to uświadomiłam sobie, że wszystkie
moje niedotrzymane dotychczas postanowienie noworoczne w tym roku,
paradoksalnie, zaczęły spełniać się same. Ot kolejny plus macierzyństwa.
Mianowicie: postanowienie „będę regularnie ćwiczyć”. Codziennie trenuję
skłony i podnoszenie ciężarów. W dodatku jest to trening inteligentny, bo słodki
ciężar zwiększa się wprost proporcjonalnie do nabierania przeze mnie siły. Pod
koniec roku mam nadzieję zacząć również biegaćJ
Czytaj więcej