czwartek, 4 grudnia 2014

, , ,

Włóczka, druty i... trochę chęci - czapki i kominy na zimę

Dziś nie będzie o mnie, dziś pochwalę się hendmejdem mojej mamy.

Jest bardzo uzdolniona tylko trochę leniwa, czasem muszę ją namawiać, żeby mi coś wydziergała, ale zawsze się zgadza i spod jej rąk wychodzą cuda. Od dziecka robiła mi swetry na drutach. W zasadzie nie pamiętam żebym kiedykolwiek kupiła sweter w sklepie J. Jak mi się jakiś znudził, prułyśmy go i mama robiła nowy – dopóki włóczka pozwalała J.



Podziel się:
Czytaj więcej

piątek, 28 listopada 2014

,

Zapachniało Świętami - pieczemy pierniki:)

W jednym z pierwszych wpisów chwaliłam się, że ten blog nie będzie tylko o szyciu. I żeby pozostać słowną dziś wpis dotyczący smaku, czyli pieczemy świąteczne pierniczki!

Uwielbiam piec. Odkąd wyprowadziliśmy się „na swoje” i odkąd mogłam urządzić sobie kuchnię po swojemu, to moje ulubione miejsce w domu (w kuchni też szyję, a że jest połączona z salonem twórczy bałagan mam w całym domu J).


Podziel się:
Czytaj więcej

poniedziałek, 24 listopada 2014

,

Pościel do łóżeczka

Kolejny punkt na długiej liście wyprawkowej odkreślony! Mamy już pościel do łóżeczka (nie jedną, ale pierwszą uszytą). Projekt baaardzo prosty i nie wymagający wielkich umiejętności krawieckich J Wystarczy pomysł na połączenie materiałów, żeby nie było zbyt banalnie – mi się chyba udało J


Podziel się:
Czytaj więcej

czwartek, 20 listopada 2014

, ,

Bluzka dla mamy

…żeby nie było, że przyszła mama myśli tylko o dziecku i szyje tylko dla dziecka, uszyłam też coś z myślą o sobie.


Podczas ostatniej wizyty w sklepie z materiałami w moim rodzinnym, małym miasteczku wypatrzyłam dresówkę, którą Pani sprzedawczyni określiła jako „ta brzydka” :) Nie każdemu musi się podobać, a przeważnie jak innym się nie podoba, ja jestem zachwycona – tak już mam. Wzór od razu skojarzył mi się trochę z Etno, trochę ze wzorami indiańskimi. Na pewno wyróżniała się spośród innych na półce. Dodatkowo nie była droga – zalety zakupów w małych miasteczkach, gdzie jest tylko 2 sklepy z tkaninami :)


Podziel się:
Czytaj więcej

poniedziałek, 17 listopada 2014

piątek, 14 listopada 2014

Pasiaste pudełko pełne skarbów

Dziś dla odmiany pochwalę się rzeczą, którą wykleiłam a nie uszyłam J W przerwie między praniem i prasowaniem dziecięcych ciuszków, kompletowaniem wyprawki oraz studiowaniem instrukcji obsługi dziecka, znalazłam czas na uporządkowanie swojej biżuterii. Przy okazji doszłam do wniosku, że jestem dość dobrze zaopatrzona w biżuterię ze „szlachetnego plastiku”J Mój dotychczasowy kuferek na biżuterię dostosowany był do szlachetniejszej biżuterii znacznie mniejszych rozmiarów i nie mieścił wszystkiego. Pozbyłam się go, bo zaczął się rozklejać, wiec musiałam zaopatrzyć się w coś nowego, przy okazji większego.



Podziel się:
Czytaj więcej

wtorek, 11 listopada 2014

, ,

Przytulanka w sowy

Jestem zauroczona polarkami MINKY. Są bardzo gładkie i delikatne, idealne dla dzieciaków. Mogłabym swojej małej uszyć z nich wszystko. Niestety są też drogie, a zrobione z nich gotowe rzeczy jeszcze droższe. Nie wiem czy to kwestia jakości, czy po prostu mody na minky.

Idąc za ciosem, po kocyku, postanowiłam uszyć milutką przytulankę dla córki. Jest ich w sklepach całe mnóstwo, wszystkie wyglądają podobnie, różnią się tylko kolorami i ceną, która niejednego rodzica zwali z nóg. A wykonanie takiego przytualaka to nic trudnegoJ


Podziel się:
Czytaj więcej

sobota, 8 listopada 2014

, ,

Kołderka MINKY

Jestem obecnie na etapie kompletowania wyprawki. A w zasadzie na etapie niekończącego się prania i prasowania. Znacie to? Trochę to nużące, ale nie oszukujmy się, kompletowanie i szykowanie wyprawki sprawia mi ogromną frajdę :)

Dla własnej satysfakcji cześć elementów wyprawki postanowiłam uszyć sama. Poza tym, jak zobaczyłam ceny niektórych „niezbędnych” akcesoriów dla dziecka to zwątpiłam. Tak było w przypadku kocyka, a właściwie kołderki MINKY.



Podziel się:
Czytaj więcej

piątek, 7 listopada 2014

Tytułem wstępu

Prowadzenie bloga chodziło za mną już od dłuższego czasu. Zawsze jednak były jakieś wymówki: brak czasu, brak umiejętności, strach itp. W końcu powiedziałam: koniec! Zaczynam! Jak nie teraz to kiedy?!

Skąd wzięła się moja motywacja? Z brzucha :) Wiele czytałam o kobietach, które zaczęły realizować swoje marzenia w czasie ciąży lub zaraz po i nie sądziłam, że mnie też to "dopadnie" :) Zastanawiam się tylko czy jest to spowodowane tym, że w kobietach ciężarnych budzi się instynkt lwicy, która walczy o swoją rodzinę i o siebie. Czy może nadmiarem czasu, którego podczas zwolnienia chorobowego jest aż nadto. W moim przypadku chyba działają obydwa te czynniki po trosze.



Podziel się:
Czytaj więcej

wtorek, 4 listopada 2014

Najtrudniej zacząć

Tendencyjnie, ale ten pierwszy krok naprawdę jest najtrudniejszy. Na szczęście mam go już za sobą. Pierwszy krok podjęty – bolg założony.
Po co zakłada się bloga? Z ciekawości, z potrzeby pochwalenia się swoimi spostrzeżeniami szerszemu gronu odbiorców, z wielu innych powodów oraz tak po prostu. Ja zakładam bloga żeby podzielić się swoja pasją szycia, żeby szkolić warsztat pisarski i przede wszystkim żeby się nie nudzić. Co z tego wyjdzie? Okaże się:)
Podziel się:
Czytaj więcej