W tym roku nie mam noworocznego postanowienia. Tak wyszło…
„przespałam” czas postanowień. Chciałam nawet powziąć jakieś z lekkim opóźnieniem,
ale nie wymyśliłam niczego sensownego. Za to uświadomiłam sobie, że wszystkie
moje niedotrzymane dotychczas postanowienie noworoczne w tym roku,
paradoksalnie, zaczęły spełniać się same. Ot kolejny plus macierzyństwa.
Mianowicie: postanowienie „będę regularnie ćwiczyć”. Codziennie trenuję
skłony i podnoszenie ciężarów. W dodatku jest to trening inteligentny, bo słodki
ciężar zwiększa się wprost proporcjonalnie do nabierania przeze mnie siły. Pod
koniec roku mam nadzieję zacząć również biegaćJ
Postanowienie „będę się zdrowo odżywiać”. Dieta matki
karmiącej musi być zróżnicowana, nie pozwala pójść na łatwiznę i po prostu
usmażyć kotleta na patelni. Jestem, więc niejako zmuszona do kombinowania z
duszonymi warzywami, pieczonym mięskiem itp.
Postanowienie „schudnę” – podobno laktacja spala do 500 kcal
dziennie – czyli chudnę nie robiąc nic poza karmieniem córkiJ.
Postanowienie „będę chodzić na spacery” – nawet w największy
deszcz chce mi się wyjść na zewnątrz, bo na spacerze Mała śpi jak mops – im
dłuższy spacer tym lepszy (oczywiście bez przesady).
Tak oto moje poprzednie postanowienia noworoczne spełniają
się sameJ
A wraz z nadejściem nowego roku natknęłam się w sieci na
ciekawą noworoczną wykreślankę:
Moje 3 pierwsze słowa to: LOVE, POPULAR, POWER. A Twoje…?
I nawet jak się nie spełnią to niewątpliwie teraz dostałam powera do działaniaJ
0 komentarze:
Prześlij komentarz