Moja mała księżniczka rośnie (żeby nie powiedzieć „dorasta”,
bo to byłoby nadużycie). Przyzwyczaiłam się już, że wyrasta z ubrań, choć
ostatnio nieco wolniej niż na początku. Wyrosła już też z łóżeczka a ostatnio
ze swojego… kocyka. Dwa ulubione, pierwsze kocyki są już za małe, łatwo się w
nocy odkrywa i jest jej zimno. Najwyższy czas na kocyk dla dużych dziewczynek.
Długo szukałam wzoru. Wiedziałem, że z jednej strony będzie
polar minky ale nie wiedziałam z czym go połączyć. Szukając pomysłu na kocyk
dla synka (już niedługo Zosia doczeka się rodzeństwa) natknęłam się na panele
bawełniane. Bingo, to było to. Niebanalny, niepowtarzalny wzór na dużym kawałku
materiału (w moim przypadku 100x135 cm). Spodobały mi się dwa wzory, jeden z
misiem, drugi z hipopotamem, obydwa na szarym tle. Stwierdziłam, nich sobie
Zosia sama wybierze jest już w końcu duża. Posadziłam ją na kolanach przed
monitorem i pytam: -Zosiu wolisz kocyk z misiem czy z hipopotamem? Zosia na to:
-Z ‘gruszką’ (czyli, w jej języku, ‘z wróżką’) i pokazuje na wybrany wzór.
Zamurowało mnie, bo powiedział to bez chwili namysłu. Od razu wiedziała czego
chce. Nie miałam więcej wątpliwości, po prostu kliknęłam „dodaj do koszyka”.
Ten kocyk to cenna lekcja dla mnie. Przesiedziałam na stronach z panelami ładnych parę godzin, zastanawiając się, który wzór spodoba się córce. Zapomniałam, że dziecko może mieć i ma własne zdanie i gust. Już się nie zastanawiam co jej się spodoba… po prostu pytam.
Dalej z kocykiem poszło już z górki. Do naszej wróżki,
zwanej gruszką dobrałam minky w odcieniu ciemnoszarym. Wewnątrz wszyłam cienką
sylikonową włókninę 80 g, bo Zosia nie lubi spać pod grubą kołdrą czy kocem. A
i tak wyszedł bardzo ciepły. Przed zszyciem zdekatyzowałam panel aby po
pierwszym praniu kocyk nie zdeformował się. Jest duży 100x135 cm lub nieco
ponad i spokojnie wystarcza jej teraz i posłuży przez najbliższe kilka lat.
Tym wpisem chciałam podzielić się swoją lekcją życia. Przy
następnym kocyku spodziewajcie się tutorialu jak uszyć kocyk minky.
świetny ten panel :) nawet nie wiedziałam, że takie rzeczy możną kupić ;) widziałam kocyki i poduszki z gotowymi 'grafikami', ale myślałam, że to się jakoś na zamówienie... ;) ach! człowiek się cały czas uczy ;) śliczny jest! pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDzięki, ja też się ucieszyłam jak je odkryłam. Znacznie powiększają kocykowe pole manewru :)
UsuńCudowne!!!! Właśnie szukałam czegoś takiego :-) :-) :-)
OdpowiedzUsuń