Będąc w pierwszej ciąży przeczytałam kilka książek –
instrukcji dot. zajmowania się niemowlętami, m.in. książkę pt. „Najszczęśliwsze
niemowlę w okolicy” Harvey Karp’a. Autor, dr pediatra i ekspert od rozwoju
dziecka pisze w niej o tzw. 4 trymestrze czyli pierwszych 3 miesiącach życia
dziecka oraz podaje sprawdzoną metodę na uspokojenie płaczącego niemowlaka,
tzw. 5 „S”.
Swoją drogą bardzo przydatne „S”. Nie wszystkie zawsze działają, bo
nie ma dzieci i rodziców idealnych ale warto o nich wiedzieć i po nie sięgać.
Jedną z 5-ciu „S” jest spowijanie czyli ciasne otulanie dziecka, które
zapobiega nerwowym ruchom rączek i nóżek. Tylko jak i czym otulić (spowić) dziecko,
kiedy na zewnątrz jest +30 st. C, powietrze stoi w miejscu i od samego
patrzenia na kocyk człowiek się gotuje. Maluchy nie mają jeszcze w pełni
rozwiniętego systemu termoregulacji, nie zmienia to jednak faktu, że łatwo je przegrzać
i doprowadzić do odparzeń.
W co więc owijać dziecko latem? Polecam pieluchy lub
otulacze z przewiewnych, naturalnych tkanin tj. muślin lub bambus. Idealne są
też tkaniny bawełniane z dodatkiem bambusa, alg czy organiczne.
Skupię się na tkaninie bambusowej bo taką przetestowałam jak
Zosia była mała i taką też wybrałam dla kolejnego dziecka. Tkanina bambusowa ma
szereg właściwości: przede wszystkim jest cienka i przewiewna, pozwala skórze dziecka
oddychać i świetnie chłonie wilgoć. Sprawdzi się jako otulacz,
ręcznik/ściereczka, prześcieradło do wózka czy wszędzie tam gdzie chcemy ułożyć
nasze niemowlę. Bambus ma jeszcze jedną ważną zaletę, w upalne dni pozwala
obniżyć temperaturę ciała o 2-3 st C a zimą delikatnie ogrzewa. Ma również
właściwości antybakteryjne. Tkaniny z dodatkiem alg morskich dodatkowo dbają o
skórę niemowlaka.
Otulacze, bambusowe czy pieluchy można oczywiście kupić w
sklepie ale można również uszyć samemu, wg indywidualnych wymiarów i ‘nieco’
taniej J. Muśliny
bambusowe są dostępne w większości sklepów internetowych z tkaninami. Do wyboru
wiele wzorów i kolorów. Ja wybrałam muślin bambusowy w sowy. Tkany jest jak
tetra w delikatną krateczkę. Materiał jest niezwykle miękki i lekki. Po praniu
zachowuje 100% swoich właściwości. Dorzucam go do letniej wyprawki dla syna.
U nas otulacz bambusowy sprawdził się świetnie (właściwie powinnam napisać: sprawdza się do dziś), ale szczerze przyznam, że nie pomyślałam o samodzielnym uszyciu :) Super pomysł, do wykorzystania przy następnym maluszku :)
OdpowiedzUsuń